poniedziałek, 19 stycznia 2015

[KOSMETYKI] - Moja ulubiona kolekcja cieni do powiek

Witajcie!

Dzisiaj przychodzę do Was z wpisem o moich ulubionych cieniach, których używam najczęściej czy to na sobie czy to na klientkach, a mianowicie (co nikogo nie powinno to zdziwić)
mowa o cieniach z Inglota oraz paletkach Zoeva. 


Obie marki po prostu uwielbiam:
- cienie mają rewelacyjną pigmentację
- mają różne wykończenia
- są bardzo trwałe
- dobrze się łączą z innymi cieniami
- mają przepiękną gamę kolorystyczną
- cena adekwatna do jakości

W swojej kolekcji mam o wiele więcej cieni (m.in. cienie Kiko, których recenzję znajdziecie we wcześniejszych postach, mam pojedyncze cienie z Sensique, Essence, Kobo, Pierre Rene, etc.), ale cienie marki Inglot i Zoeva przypodobałam sobie najbardziej. 

Zacznijmy może od Inglota:
Moje cienie (kwadratowe wkłady - cena jednego wkładu to koszt 12 zł)
trzymam w GlamBoxach (możecie je zakupić u Hani Knopińskiej-Grzenkowicz w GlamShopie). 
W jednym GlamBoxie mieszczą mi się 24 cienie, a więc jest to bardzo wygodny sposób przechowywania cieni, ponieważ malując siebie lub klientkę, mam dostęp do wielu odcieni i nie muszę szukać w kufrze tych, które by mnie interesowały. Dla własnego wygodnictwa, ale i waszej informacji, na górnej klapie palety magnetycznej wypisane są numerki odcieni wg ustawienia cieni. 








Odcienie jakie uzbierałam w swojej kolekcji pozwalają stworzyć makijaż dla wszystkich kolorów tęczówki. Mam cienie zarówno perłowe jak i matowe oraz z drobinkami. Widać gołym okiem, które cienie są najczęściej używane i niektóre z nich są już kolejnym egzemplarzem. Są to głównie odcienie służące mi do rozcierania i transferowania cieni tj. nr 355 (matowy beż) oraz cienie do rozświetlania wewnętrznego kącika oka nr 395 (perłowy beż) i 103 (perłowe złoto).  
Już Wam co prawda pokazywałam we wcześniejszym poście robiąc jej recenzję, ale posiadam jeszcze paletkę z nową kolekcją cieni o metalicznym wykończeniu:


Cienie Inglota polecałam i będę polecać, ponieważ są to cienie świetnej jakości w przystępnej cenie
i pracują na nich zarówno amatorzy jak i profesjonaliści. Inglot to polska firma produkująca kosmetyki kolorowe, która pojawia się na wszystkich wydarzeniach branżowych na całym świecie. Aktywnie włącza się w międzynarodowe pokazy makijażu - The Makeup Show, IMATS, produkcje telewizyjne, Fashion Week w światowych stolicach mody. Poza tym historia firmy sięga lat osiemdziesiątych, co mówi samo za siebie. Po prostu wiedzą, co robią i po co istnieją.
Co prawda jak każda firma ma zarówno swoje perełki jak i buble, ale cienie zdecydowanie zaliczają się do tych udanych. Także serdecznie polecam się z nimi zapoznać jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji.

A Zoeva?
Jak na niezwykle cenioną niemiecką markę kosmetyczną przystało, oferuje produkt niezwykle wysokiej jakości. W mojej kolekcji posiadam trzy palety mocno napigmentowanych cieni. Cienie są łatwe w aplikacji, nie osypują się, utrzymują się na powiece przez cały dzień.
Posiadam paletkę:


Wszystkie trzy ubóstwiam za ich niezwykle wyszukaną kolorystykę cieni, cudne opakowania, fikuśne nazwy i możliwości jakie dają. 

PALETKA NATURALLY YOURS









Tak się właśnie prezentują swatche. Cudowne prawda?
Paleta ta daje nam niezliczoną ilość kombinacji zarówno makijażu dziennego jak i wieczorowego, dzięki swoim neutralnym kolorom, pasującym do każdego koloru tęczówki.

PALETKA RETRO FUTURE







Paletka Retro Future daje nam bardziej wyszukane odcienie, którymi owszem można stworzyć dzienny makijaż, aczkolwiek osoby preferujące bardziej naturalne odcienie mogą znaleźć tą paletkę jako nieporęczną. Mnie jednak podpasowała ona całkowicie! Kocham żywe, dobrze napigmentowane kolory, a tutaj własnie takie znajdziemy: czerń z pięknymi drobinkami, szafir, opalenizujący fiolet, metaliczne srebro i pomarańcz. Coś co każda brązowa tęczówka lubi, bo takie odcienie pięknie podbijają jej kolor.

PALETKA LOVE IS A STORY





 



Po pierwsze: uwielbiam opakowanie tej paletki. Raz, że jest fioletowa, a dwa za jej cudowny ornament i cytat na wewnętrznej stronie górnej klapy. Kolejna rzecz to odcienie. W tej paletce znajdziemy również różnokolorowe cienie, świetnie nadające się zwłaszcza na lato - mamy złoto, fiolety i dwa odcienie niebieskiego. Aczkolwiek dla mnie idealna jest na każdą porę roku i na każdą okazję. Można spokojnie malować się nią na co dzień jak i stworzyć piękny makijaż wieczorowy.

Serdecznie polecam do zakupów sklep:




A Wy? Jakich cieni lubicie używać najbardziej?

Buziaki!

@PatiSzu

1 komentarz:

  1. Pokaźna kolekcja :) Zoeva mi się marzy :) A najczęściej używam Sleeka :)

    OdpowiedzUsuń